Przedstawiamy jedną z naszych bardziej ciekawych wypraw kamperem na przełomie maja i czerwca w roku 2019.

Naszą trasę rozpoczęliśmy z wypożyczalni kamperów kampmiro.pl . Przygoda naszego życia rozpoczęła się późnym popołudniem w piątek. Kamperem podróżowaliśmy w pięć osób : ja z moja żona, naszą czteroletnią córką oraz moją szwagierką z mężem. Szybko podążyliśmy w kierunku Tallinna w Estonii gdzie mieliśmy zarezerwowany prom do Helsinek w Finlandii. Po drodze zatrzymywaliśmy się w urokliwych miejscach, gdzie odpoczywaliśmy i nabieraliśmy sił przed kolejnymi kilometrami. W Tallinnie spaliśmy na płatnym parkingu przy porcie. Rano wypłynęliśmy do Helsinek.

Finlandia
W Helsinkach zatrzymaliśmy się w niedziele, parking w mieście w ten dzień był darmowy. Zwiedziliśmy między innymi Katedrę, Sobór Zaśnięcia Matki Bożej, fontannę Havis Amanda razem z Portem.
Kolejnym naszym kierunkiem było Rovaniemi gdzie znajduje się wioska św. Mikołaja. Po drodze zobaczyliśmy skocznie narciarską w Lahti, ogromną ilość jezior, które pojawiały się niemal przy każdym zakręcie, Oulu i spaliśmy przy zatoce Botnickiej.

Kiedy nareszcie dojechaliśmy do wioski św Mikołaja, nasza córka Amelka szczęśliwa mogła osobiście go poznać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. W domu Mikołaja przekroczyliśmy koło podbiegunowe i zbliżaliśmy do zjawiska dnia polarnego gdzie mogliśmy się cieszyć pięknym słońcem przez całą dobę.

Jechaliśmy długimi prostymi drogami Laponii wzdłuż, których skubały trawę dziesiątki reniferów -były dosłownie wszędzie 🙂 Ostatnim naszym punktem w Finlandii nie mówiąc o tysiącach jezior było muzeum w Siida.

Norwegia


W tym kraju pierwsze wow zrobiliśmy po przejechaniu Lakselv gdzie zobaczyliśmy Fiordy… Wtedy przez dzień polarny i piękne widoki praktycznie nie spaliśmy 🙂 W drodze do Nordkapp przejechaliśmy przez bardzo ciekawy tunel, który łączy Norwegię z wyspą Mageroya. Jego długość to 6870m i 212 metrów pod poziomem morza – w tym tunelu jest bardzo duży spadek około 9% i trzeba jechać na niskim biegu.
Do Nordkapp dojechaliśmy około 2 w nocy, ale na szczęście świeciło słońce, nie padało, nie było mgły i lecz było wietrznie. O tej godzinie nie pobierano opłat za wstęp i mogliśmy w spokoju przy piękniej pogodzie podziwiać przylądek północny.

Po około 2h zabawy wyjechaliśmy z przylądka i spaliśmy na parkingu Arora View – Free Parking.

Po śniadaniu pojechaliśmy do Arctico Ice Bar gdzie wypiliśmy bezalkoholowe drinki w lodowych kieliszkach i pobawiliśmy się z Amelką w igloo 🙂
Kolejnym etapem naszej wycieczki były fiordy, fiordy… i fiordy 🙂 jechaliśmy w kierunku Lofot. Po drodze zaliczyliśmy widoki w Alta, odwiedziliśmy pomnik ku czci poległych polskich marynarzy z zatopionego niszczyciela ORP “GROM” i bardzo ciekawe muzeum w Narwiku (nie jestem fanem tego typu obiektów ale polecam!).

Lofoty to przede wszystkim piękne fiordy, te krajobrazy są doskonałe 🙂 Największym naszym zaskoczeniem były piękne plaże, na których w oddali prezentowały się ośnieżone szczyty gór. My polecamy plaże Haukland która oprócz pięknego krajobrazu posiada także bezpłatny parking, z bezpłatna toaletą i prysznicem jak na kempingu (adres: 8370 Leknes, Norwegia).

Po odpoczynku na Lofotach popłynęliśmy promem do Bodo – polecamy ustawieniem się wcześniej w kolejce do promu, bo w naszym przypadku nie wszyscy wjechali na pokład, a prom pływał co 1-2 dni.

Po drodze spontanicznie wstąpiliśmy do Namsskogen Familiepark w Trones na cały dzień. Jest to połączenie Zoo z rozrywką typu bobslej, tyrolka, rowerki wodne itp. Jest to nie tylko atrakcja dla dzieci, ale także niezapomniane wrażenia dla dorosłych.


W Trondheim zaliczyliśmy kolejną skocznie, przejechaliśmy przez malowniczą drogę atlantycką i dojechaliśmy do podobno jedynego miejsca na świecie gdzie jest znak uwaga troll! Droga Trolli zawija się między dwoma okazałymi wodospadami i jest podobno jedną z najtrudniejszych na świecie… (nieprawda, do Omalo w Gruzji było o przepaść trudniej 🙂 ).


Droga Orłów i Geiranger Fiord zabierają wdech w piersiach 🙂 warto podjechać i zobaczyć. Na portalu Netflix jest film “The Wave” o Geirangerfjord który zatapia miasteczko i pokazuje wszystko co można tam zobaczyć.

Na końcu podróży po Norwegi podjechaliśmy zobaczyć lodowiec Briksdal, Bergen gdzie tradycyjnie padało, Vikersund gdzie aktualnie był oddany najdłuższy skok narciarski i Oslo gdzie spacerowaliśmy po Parku Frogner.

Szwecja
Po wjechaniu do Szwecji stwierdziliśmy, że już jesteśmy praktycznie w domu i odpoczniemy przy zatoce Laholmsbukten Bastad. Fajne miejsce do poleżenia na plaży, jazdy na rowerach i zobaczenia dobrej gry w tenisa, ponadto całe miasto było jak wybieg mody dla okolicznej śmietanki. Nie mogę również nie wspomnieć o tym, że w mieście roiło się od najdroższych samochodów na świecie.

Na koniec po zwiedzeniu Ystad popłynęliśmy promem do Polski i skończyliśmy naszą podróż na plaży w Międzyzdrojach przed finalnym powrotem do domu. Zaznaczam, że warto wcześniej zarezerwować prom z kajutą, gdyż w innym wypadku spędzisz tę noc na podłodze. 😉

Nasz trasa biegła:
Litwę,
Łotwę,
Estonię
– Tallinn spaliśmy na płatnym parkingu w porcie
Finlandia
-Helsinki
-Lahti
-Oulu
-Rovaniemi (koło podbiegunowe, wioska św. Mikołaja)
– Oulangan Luontokeskus
-Sidda (muzeum)
Norwegia
-Nordkapp-tunnelen (6870m 212m.u.h.)
-Nordkapp (przylądek północny)
– Artico Bar Nordkapp (drinki w szklanych kieliszkach i zabawa w lodowych tworach)
– Alta (piękne fiordy)
-Narwik (pomnik i muzeum II wojny światowej)
-Lofoty (piękna kraina z malowniczymi widokami)
-Promem do Bodo
– Arctic Circle Center 66 33′ N (dobrze zaopatrzony sklep z pamiątkami)
– Trones (Namsskogen Familiepark)
-Trondhaim (skocznia)
– Atlanterhavsveien – Droga Atlantycka
– Droga Trolli (Trollstigen)
– Droga Orłów
– Geiranger
– Briksdal Lodowiec
– Sognefjord
-Tunel Lærdal (długość 24,5 km)
– Bergen
– Vikersund (skocznia narciarska)
– Oslo
Szwecja
– Båstad (miejsce z płatnym parkingiem dla kampera, świetne miejsce na odpoczynek)
– Ystad
– Świnoujście

Co ominęliśmy…
Całą podróż zrealizowaliśmy w 16 dni i musieliśmy dużo miejsc ominąć, bo nie było czasu 🙁 Przejechaliśmy około 8640 km co średnio na dzień dało ok. 540km. Bardzo chcieliśmy zobaczyć półkę skalną “Język Trola”, lecz się nie udało, z uwagi na dzielące nas odległości i ilość dni do dyspozycji podczas podróży. Warto ww. wyprawę zaplanować jako trzy tygodniowy wyjazd.

Prowiant…
Jedzenie na cały wyjazd mieliśmy zapakowane z Polski. Ceny jedzenia w Skandynawii są bardzo wysokie, ograniczaliśmy się tylko do zakupu chleba gdzie kosztowało około 30zł.

Co nas zaskoczyło…
Drogi! Zapomnijcie, że są autostrady, po wjeździe do Litwy jechaliśmy zwykłą drogą krajową aż do Nordkapp… i nigdy nie udało się nam dojechać zgodnie z czasem podanym w google maps. Drogi są bardzo wąskie. Pierwsza autostrada jaka się pojawiła to w drodze z Oslo do Ystad.

Jak podsumować to 16 dniowe szaleństwo, musicie spróbować i ocenić sami. Cała nasz piątka bardzo zachęca. Bo cóż może być lepszego od picia porannej kawy nad brzegiem fiordu.